2. Oblubienica Chrystusa

Gdy młoda dziewica opuszcza rodzinę, by w murach zakonnych po­święcić się na służbę Panu Bogu, leją się łzy najbliższych, a świat mówi na to, że szkoda życia młodego, by więdło za furtą klasztorną, że to jest krok nierozsądny, a nawet: zbyteczny. A jednak ci, którzy tak sądzą, nie znają tajemnic łaski. Czyż nie wolno Stwórcy wszechrzeczy wybierać sobie oblubienic? I czy jest większy zaszczyt i szczęście dla stworzenia, jak złączyć się tak ścisłymi i serdecznymi związkami z Panem nieba i ziemi?...
Stan zakonny łączy rzeczywiście przez święte śluby dusze wybrane przez Boga z Jezusem Chrystusem nierozerwalnym węzłem miłości, a owoce tego zjednoczenia, należycie pojętego i utrzymywanego przez wierność łasce, są przewspaniałe i przebogate. Przede wszystkim uświę­ca się dusza, wezwana przez Boga na tę drogę: przez oderwanie serca od dóbr ziemskich i przez łaski, jakie czerpie w takim zbliżeniu się do źródła świętości i łask wszelakich. Oblubienica Chrystusowa otrzymuje hojną miarę łask nie tylko dla siebie, ale i dla innych dusz, które może z dala żyją od Boga i nie proszą o nie. Są to jakby nowi Mojżesze, roz­mawiający z Panem na górze z rozjaśnionym obliczem i błagający o przebaczenie dla swych braci. Jest to garstka najpiękniejszych dusz,które Pan Bóg wybrał dla Siebie i ma w nich szczególne upodobanie. W tym kryje się również tajemnica ich nadprzyrodzonego wpływu.
Pan Bóg jednak pozostawił wolną wolę człowiekowi, dlatego, zaszczy­cając go łaską powołania do stanu zakonnego, pozostawia mu zupełną swo­bodę co do przyjęcia jej lub odrzucenia. Święci wszakże uczą nas, że kto bez ważnej przyczyny nie idzie za łaską powołania, z trudnością tylko i wśród ciężkich doświadczeń zbawić się może wśród świata, gdyż pozbawił się łask uczynkowych, które przygotował mu Pan Bóg w świętym stanie zakonnym.
Bł. Bronisława, usłyszawszy w głębi swej duszy to Boże wezwanie, poszła za nim wspaniałomyślnie, poświęcając chętnie miłość rodziny i wszystkie dobra tej ziemi dla tej jedynej perły, może niepozornej, a jed­nak jakże niezmiernie drogocennej. I nie lękała się ofiar w życiu zakon­nym, gdyż wiedziała, że każdy stan wymaga pewnych ofiar, nieraz bar­dzo ciężkich, lecz w Bogu jest siła nasza do niesienia krzyża na każdy dzień i miara łaski i nagrody jest przystosowana do naszej ofiary.
Pan Bóg nie zostawia nas nigdy naszej własnej słabości, ale każdej chwili życia stoi u drzwi serca naszego i kołace coraz to nowymi łaska­mi. Bł. Bronisława, jako wierna oblubienica Boża, starała się zawsze iść za tym głosem ochotnym sercem, choć wiemy, jak ciężkich ofiar wyma­gał od niej Bóg. Lecz On, który się nie da prześcignąć w hojności, zło­żył za to w jej ręce tak wielką miarę łask, że wystarczy ich dla wszyst­kich jej czcicieli, do końca świata.
Spieszmy więc do naszej ukochanej patronki z niezachwianą ufno­ścią jako do najwierniejszej Oblubienicy Chrystusowej, a otrzymamy wszystko, czego nam potrzeba.