8. Służebnica Boża

Gdy człowiek wychodzi z lat dziecinnych, staje u progu nieznanego życia, które uśmiecha się do niego tysiącem powabów. Jest to niebez­pieczny okres, w którym wielu traci niewinność dziecięcej duszy dlate­go tylko, że nie słuchali swych opiekunów, którzy jak aniołowie stróże prowadzili ich na drogi jasne i bezpieczne.
Lecz nie tylko świat ubiega się o pierwsze kwiaty serca ludzkiego. Jest jeszcze kto inny, co ma większe prawo do tego: to Bóg. I puka On łaską do niejednej duszy i głosem wewnętrznym przemawia na różne sposoby, a celem tego wszystkiego jest to ostatnie słowo: „Synu, córko, daj mi serce swoje!" Gdyby to mówił kto inny, a nie Stwórca do swego stworzenia, byłoby to mniej zadziwiające. A jednak Bóg tak szanuje wolność swych dzieci, które niestety zamykaj ą nieraz uszy na to delikat­ne zaproszenie, chcąc użyć cokolwiek na tym świecie lub nasycić się mi­łością stworzeń.
W litanii do bł. Bronisławy odmawiamy wezwanie: „Bł. Bronisławo, w młodym wieku na służbę Bogu się oddająca, módl się za nami!" Chcemy przez to uczcić tę delikatną miłość, z jaką pospieszyła bł. Bronisława już w szesnastym roku życia złożyć pierwociny serca swego na ofiarę Panu Bo­gu. Była ta ofiara bardzo miła Majestatowi Bożemu, gdyż przynosiła w niej bł. Bronisława serce niewinne i niewypalone u stóp innych bogów, co jak kwiat świeżo zerwany całą piękność i woń przynosi w dani. Była to również ofiara drogocenna. Bł. Bronisława miała ukochanych rodziców i dwóch bra­ci młodszych od siebie, Szczęsława i Mikula, miała dom rodzinny, to ciepłe gniazdko, do którego tak lgnie każde serce ludzkie. Lecz Pan Bóg wołał ją do życia innego, a ona szła za tym głosem, pomimo że niejedną trudność i opór natury pokonać musiała.
Są dusze, które pod wpływem łaski Bożej opuszczają świat, by oddać się na służbę Panu Bogu, lecz po niejakim czasie zawracają z tej drogi jeżeli nie całkowicie, to przynajmniej częściowo przez szukanie siebie i różne nie­wierności i dlatego pozbawiają się owoców wiernej służby Bożej.
Bł. Bronisława wytrwała w swoim oddaniu się Panu Bogu na służbę i dlatego się uświęciła.
Służyć Bogu to znaczy królować, albowiem ta służba królewska wyzwa­la nas z niewoli stworzeń i naszych złych skłonności i daje nam na podporę naszej słabości słodkie jarzmo Pańskie. Wszystko, co spełniać mamy w tej służbie u Boga jest najszlachetniejsze, najświętsze i najmiłościwsze, bo rę­ką najlepszego Ojca odmierzone. Kto by więc sądził, że służyć Bogu jest rzeczą twardą i poniżającą, jak to dzisiejszy świat uważa, ten dawałby tym samym dowód, że nie wie, na czym służba Bogu polega.
Służyć Bogu (w najszerszym tego słowa znaczeniu) to znaczy: iść przez życie drogą przykazań Bożych. Jest to obowiązkiem każdego chrze­ścijanina, a nawet błogą koniecznością. Kto bowiem nie chce służyć Bo­gu, poniża się, służąc szatanowi i smutną przyszłość sobie gotuje.
Dusza oddana na służbę Bogu w ściślejszym tego słowa znaczeniu, gotowa jest spełnić każde Jego życzenie i chętnie służy bliźnim swoim. Dlatego bł. Bronisława tyle czynów miłości rozsiała wkoło siebie za ży­cia, a potem tyle łask wyprosiła u Boga po odejściu z tej ziemi. Idąc za jej przykładem, służmy chętnie Bogu i ludziom, a znajdziemy szczęście prawdziwe, jakim się cieszy wierny sługa Boży, a kiedyś w niebie nagro­dę wiecznej chwały!