23. Opiekunka we wszystkich potrzebach

W pochodzie przez tę ziemię spotyka ludzkość mnóstwo małych i większych radości, które rozsiał dobry Bóg, by uprzyjemnić nam życie i dać potrzebne wytchnienie po trudach i walce. Nie rozumiejący tej my­śli Bożej uganiają za tymi kropelkami radości jak motyle za odrobiną słodyczy, ukrytej w kwiecie i zawsze czują się nienasyceni lub nawet nieszczęśliwi. A jednak treścią życia ludzkiego są obowiązki, które Bóg włożył na każdego z nas, różne wprawdzie, jak rozmaite są stanowiska w świecie, ale z każdym stanem związane są obowiązki, których su­mienne spełnienie wymaga wiele trudu, zaparcia, cierpienia, a niejedno­krotnie i ofiary z samego życia. I nie jest obojętne, jak my te obowiązki spełniamy, gdyż od tego zależne jest nasze własne szczęście i całego społeczeństwa ludzkiego na ziemi, a nawet przyszłość nasza i naszych bliźnich w wieczności.
Łatwo zrozumieć, że w tak trudnych i odpowiedzialnych warunkach ży­jąc, potrzebujemy wielu łask od Boga, tym więcej, że różne kłopoty, niepo­wodzenia i przeciwności utrudniają nam i tak już nieraz twardą drogę ży­cia. Laski te wypraszają nam najskuteczniej Święci, gdyż oni, jako przyja­ciele Boga więcej zasługują na to, aby zostali wysłuchani aniżeli my.
W litanii do bł. Bronisławy odmawiamy wezwanie: „Opiekunko do Ciebie się uciekających, módl się za nami!" Czcimy w ten sposób naszą św. Patronkę za Jej troskliwą opiekę, jaką otacza tych wszystkich, którzy się do niej udają o pomoc. Gdybyśmy mogli przytoczyć tu wszystkie ła­ski za Jej świętym wstawiennictwem otrzymane w ciągu siedmiu wie­ków, złożyłby się wspaniały hymn pochwalny ku Jej czci na dowód, jak bł. Bronisława spieszyła z pomocą tym wszystkim, którzy Jej w różnych potrzebach wzywali. A nawet z tych łask, które doszły do wiadomości klasztoru w ciągu lat ostatnich można by ułożyć długą litanię podzięko-
wań nieraz wiele mówiących o potędze wstawiennictwa u Boga naszej ukochanej Patronki, jak również o wielkiej ufności w Jej pomoc tych wszystkich, którzy otrzymali to, o co prosili. W księdze łask spotykamy podziękowania za uzdrowienie z rozmaitych chorób i dolegliwości cia­ła, szczęśliwie przebyte ciężkie operacje, dzięki jej wstawiennictwu u Boga. obronę w różnych nieszczęściach, w niesławie, uzyskanie pra­cy, pomoc w trudnych okolicznościach, zachowanie od zarazy itp.
Pan Bóg tak stworzył serce człowieka, że potrzebuje on opieki dru­gich; dlatego, choćby kto posiadał wszystkie dobra tej ziemi, a nie miał nikogo, kto by się nim opiekował, czułby się nieszczęśliwy w swej sa­motności. Stąd samo słowo „opiekunka" napełnia serce nasze błogą ufnością, że jest ktoś, co troszczy się o nas, myśli o naszych potrzebach i przybędzie nam z pomocą. Przez całe życie nasze na ziemi, od kolebki do grobu, potrzebujemy tej opieki.
Już dziecię małe tuli się w objęcia swej matki z rozkoszą i bezgra­nicznym zaufaniem, bo znajduje w nich najlepszą opiekę. Przez długie lata dzieci potrzebują opieki swoich rodziców, której oni udzielają chęt­nie w nadziei, że znajdą na starość w swych dzieciach czułych opieku­nów. Chorzy potrzebują opieki zdrowych i wszyscy wzajemnie jedni drugich, bo nikt sam sobie nie wystarczy.
Wiara święta uczy nas, ze Bóg jest naszym najlepszym Ojcem, który troszczy się o nas tak dalece, że nawet włos z głowy naszej nie spadnie bez Jego wiedzy. Przepiękne ustępy czytamy na kartach Ewangelii o tej Opatrzności.
Żaden nie może dwom panom służyć, bo albo jednego będzie niena-widzil, a drugiego będzie milował, albo przy jednym stać będzie, a dru­gim wzgardzi. Nie możecie Bogu slużyć i mamonie. Dlatego wam powia­dam, nie troszczcie się o duszę waszą, co byście jedli, ani o cialo wasze, czym byście się odziewali. Wejrzyjcie na ptaki niebieskie, iż nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je. Azaż wy nie dlatego ważniejsi jesteście niż oni? J kto z was obmyślając może przydać do wzrostu swego łokieć jeden?
A o odzienie czemu się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym ja­ko rosną, nie pracują ani przędą. A powiadam wam, iż ani Salomon we wszystkiej chwale s\vej nie był odziany jako jedna z nich. A jeśli trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona. Bóg tak przyodziewa, jakoż daleko więcej was malej wiary?
Nie troszczcież się tedy, mówiąc: cóż będziemy jeść, albo co będzie­my pić, albo czym się będziemy przyodziewać, bo tego wszystkiego po­ganie pilnie szukają. Albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszy­stkiego potrzebujecie.
Szukajcież tedy naprzód królestw-a Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam przydane'' (Mt 6, 24-33).
A jednak mimo to spotykają nas różne nieszczęścia, w których widzi­my karzącą prawicę Boga za nasze grzechy. Szukamy więc instynktownie kogoś, kto by tylko miłował, a nawet przed karą obronił. Stąd tyle zaufa­nia do Matki Najświętszej, do Świętych, gdyż znajdujemy się często w ta­kich okolicznościach, że nam ziemska opieka i pomoc nie wystarczą.
Szczęśliwy zatem czuje się każdy, kto zapewnił sobie tę niebiań­ską opiekę! Tego szczęścia dostępują również i czciciele bł. Bronisławy, a potrzeba do tego tak mało! Kto zwróci się do Niej z ufnością i w kornej modlitwie prosi o tę opiekę, zazna z pewnością tkliwej miłości Jej serca, które potrafi odczuć nasze potrzeby bez wielu słów i zaradzić im sku­tecznie.